LOKALIZACJA

Dwór znajduje się we wsi Burzyn położonej w województwie małopolskim, w powiecie tarnowskim, w gminie Tuchów (około 3 km na południowy wschód od Tuchowa), na prawym brzegu rzeki Biała, na wysokości 273 m n. p. m.

GALERIA

HISTORIA

Pochodzenie nazwy wsi nie jest jednoznacznie wyjaśnione. Prawdopodobnie nazwa powstała od nazwiska pierwszego właściciela wsi - Mikołaja Burzy.

Nazwa miejscowości ulegała w ciągu wieków pewnym zmianom i przekształceniom, co wiązało się z rozwojem języka ojczystego, częstokroć stymulowanym napływem obcojęzycznego słownictwa do rdzennej polszczyzny. W dokumentach odnajdujemy m.in. następujące nazwy wsi: Burzin, Burzino (1340-41), Burzini (1376), Burzyn (1381), Burzinow, Burzyna, Burzym, Brzim, Burzyny, Buczin, Bvryn, Buszyn.

Burzyn w "Słowniku Historyczno-Geograficznym Województwa Krakowskiego w Średniowieczu". Prehistoria i okres wczesnośredniowieczny

O zamieszkiwaniu Burzyna i okolic od najdawniejszych czasów świadczą przeprowadzone w latach 1987-1988 przez A. Ceterę i J. Okońskiego, archeologiczne badania powierzchniowe, na podstawie których ustalono w Burzynie, Tuchowie, Kielanowicach, Dąbrówce i Buchcicach aż 44 stanowiska, noszące ślady dawnego osadnictwa. Dzięki nim, możemy przyjąć za pewnik, że początki osady Tuchów i okolicy, w tym Burzyna, sięgają okresu przedpiastowskiego.

Teren dzisiaj należący do Burzyna porastały wówczas lasy i osadników zapewne było niewielu. Zatrzymywali się w dolinach polując na zwierzynę leśną, która dostarczała im mięsa na pokarm a skór na okrycie i posłanie. W lasach zbierano grzyby i jagody leśne, z barci wybierano miód. Przepływająca nieopodal rzeka Biała stanowiła dogodny szlak komunikacyjny, a także dostarczała pierwotnemu człowiekowi koniecznej do życia wody i ryb na pokarm. W późniejszym czasie życia osiadłego lasy przez karczunek przemieniano w pola uprawne, a wycięte drzewa dawały budulec w postaci bali i bierwion do budowy chat.

XIII-XV w.

Pierwsza wzmianka o Burzynie zapisana w dokumencie Leszka Czarnego pochodzi z 1288 r. Na jego podstawie można wnioskować, że wieś pierwotnie założona była na prawie polskim, ponieważ wspomniany dokument zawiera zezwolenie udzielone opatowi tynieckiemu, dotyczące przeniesienia kilku wsi, w tym Burzyna, na prawo magdeburskie. W tym czasie Burzyn jest osadą leśną. Początkowo osada jest własnością książęcą, później przechodzi w ręce prywatne. Staje się to ok. 1300 r. Wtedy to Władysław Łokietek, książę kujawski i sandomierski, a później król Polski miał ustanowić właścicielami Burzyna i Ryglic po wieczne czasy dwóch szlachciców herbu Pobóg - Mikołaja Burzę i Wawrzyńca Kielanowskiego, którzy następnie stają się założycielami parafii i fundatorami kościoła w Ryglicach. Wizytacja parafii i kościoła z 1748 roku informuje, że na menzie kamiennej ołtarza wielkiego jest wykuty następujący napis: "Vladislaus princeps Poloniae sub anno Domini 1301 wieś Burzyn i Rygielskie Porzecze nadał wiecznemi czasy szlachetnym dwiema osobom: Panu Mikołajowi Burzy i Panu Wawrzyńcowi Kielanowskiemu, którzy Kościół Rygielski ufundowali, do którego pierwszego plebana introdukowali ks. Stanisława Pierzchałę". Zapewne rycerze ci dostali te wsie w zamian za wierną służbę na rzecz Władysława Łokietka, który akurat w tym czasie przeżywał ciężkie chwile walcząc z królem czeskim Wacławem II. Oczywiście Łokietkowi chodziło o pozyskanie sobie jak największej liczby wiernych zwolenników w walce o zjednoczenie kraju.

Kolejna wzmianka o Burzynie pojawia się w 1341 roku w dokumencie Opata Tynieckiego Bogusława, który zakładając na prawie magdeburskim wieś Siedliska określił jej granice, które dochodziły również do Burzyna.

Burzyńscy h. Pobóg - pierwsi właściciele Burzyna, byli też właścicielami Kielanowic (w 1493 r. Jan Burzyński, ówczesny właściciel Kielanowic, s. Mikołaja Burzyńskiego z Burzyna, zaczął pisać się "Kielanowski". Po zarejestrowaniu nazwiska zapoczątkował on nowy ród Kielanowskich h. Pobóg), Bistuszowej, Uniszowej, Ryglic, Jonin i Liciąży k. Jonin.

Burzyńscy herbu Pobóg byli właścicielami Burzyna przez około 300 lat, do ok. 1600 roku. Wieś przechodziła dziedzicznie z ojca na syna.

Z zachowanych dokumentów wynika, że:

* W roku 1430 Mikołaj, oprócz rodowego Burzyna i części Ryglic posiadał także:

- część Uniszowej, którą kupił za 500 grzywien.

- Kielanowice nabyte w 1430 r, za 500 grzywien od ówczesnego właściciela tej wsi, niejakiego Paszki. Właścicielami Kielanowic Burzyńscy byli przez przeszło 200 lat, do XVII wieku. Dali oni początek nowego rodu Kielanowskich herbu Pobóg, gdyż wnuk Mikołaja, Jakub zarejestrował to nazwisko rodowe już w roku 1493. W 1486 r. Jakub kupił od Mikołaja Łyczko z Ryglic 7 łanów w Ryglicach Górnych i Dolnych.

- Bistuszową, którą Mikołaj dostał od króla (ponoć?) za udział w wojnie z Krzyżakami.

- Burzyńscy poświadczeni są również jako właściciele Jonin od roku 1407 i Liciąża od roku 1488.

* W latach 1402 - 1416 figuruje w źródłach imię Jana (Jaszka) z Burzyna, brata Mikołaja. W tym okresie Burzyńscy brali udział w bitwie pod Grunwaldem, walcząc pod wodzą tuchowskiego wójta - Zygmunta z Bobowej.

* 1413 r. Paweł syn Jana z Burzyna, studiuje na Akademii Krakowskiej

* 1415 r. bracia Jan i Mikołaj z Burzyna dzielą się dobrami. Jan ma dać bratu 30 grzywien oraz ustąpić młyn i 2 kmieci.

* W 1422 r. istniał w Ryglicach młyn będący własnością Mikołaja Burzyńskiego, który to w 1423 r. sprzedał sołectwo w Ryglicach - prawdopodobnie przybyłemu na te ziemie przedstawicielowi rodziny Łyczków - Piotrowi. Z Łyczkami od tej pory Burzyńscy będą wchodzić w koligacje rodzinne drogą małżeństw i z którymi będą właścicielami Ryglic przez wiele następnych lat.

* W 1422 r. Mikołaj Burzyński z Burzyna oskarżył Piotra Łyczko z Ryglic o nieszlachectwo. Nie znamy pewnego powodu, dlaczego zastosował Piotrowi Łyczko naganę szlachectwa. Tym bardziej, że oskarżenie okazało się niesłuszne i za przegraną sprawę Burzyński musiał zapłacić karę pieniężną sądowi i Łyczce wezwanemu do dowiedzenia szlachectwa. Być może chodziło o konflikty sąsiedzkie i majątkowe.

* 18 stycznia 1423 r. na zamku w Bieczu Mikołaj z Burzyna wniósł pozew przeciw Piotrowi z Ryglic oskarżając go o rabunek mąki ze spichlerza ich wspólnego młyna w Ryglicach, którego to Łyczko miał dokonać zjawiając się w młynie nocą, oraz o kradzież 10 marek i wypuszczenie ryb ze stawu. Być może był to powód do odegrania się Łyczki na Burzyńskim za naganę szlachectwa.

* 1430 r. Mikołaj z Burzyna kupił za 500 grzywien od Paszka z Kielanowic wieś Kielanowice i część Uniszowej.

* Mikołaj miał czterech synów: Pawła, Jana, Michała i Piotra, oraz córkę Barbarę. Paweł pełnił urząd sołtysa w Kołaczycach i ławnika Sądu Wyższego Prawa Niemieckiego na zamku Golesz, gdzie przebywał w latach 1442 - 1472. Jan był studentem Akademii Krakowskiej w 1413 r., a Michał studiował w tejże uczelni w 1433 r., później został plebanem w Ryglicach. Barbara wstąpiła do klarysek w Starym Sączu (1446 r.). W 1449 r. Piotr będący od 1407 r. właścicielem Jonin, podważył szlachectwo Piotra z Kowalowej, nazywając go "chłopem", a w rok później zginął w niewyjaśnionych okolicznościach - być może padł ofiarą zemsty za tę zniewagę, co sugerować może fakt, iż po jego śmierci bracia otrzymali nie wiadomo skąd 40 grzywien za głowę zabitego. Piotr miał żonę Barbarę.

* W tym samym okresie w Burzynie żył Piotr Burzyński - prawdopodobnie brat wyżej wspomnianego Mikołaja. Sołtys w Dąbrówce, dzierżawca Ciborowic, ławnik sądu wyższego na zamku w Goleszu. Piotr poślubił Zofię, córkę Mikołaja Łyczki z Ryglic. W 1480 r. mąż zapisał jej 120 grzywien posagu i wiana na połowie dóbr dziedzicznych w Burzynie i Ryglicach oraz na całym dworze w Burzynie i Ryglicach. W 1501 r. Piotr, dziedzic części Ryglic, sprzedał całą swoją część, którą miał w Ryglicach, za 50 grzywien Mikołajowi Łyczko. Ten z kolei, w 1504 r., ustąpił Stanisławowi Burzyńskiemu 50 grzywien na całej części dziedzictwa w Dolnych Ryglicach, które kupił od Piotra Burzyńskiego. Natomiast Stanisław, ustąpione mienie w Dolnych Ryglicach, tj. pięciu osiadłych kmieci: Stanisława Padek, Kuna, Piekarz, Dribala, Tataruch oraz dwie opustoszałe role Angelowskiego i Lukaschowskye położone w Dolnych Ryglicach zastawił za 50 grzywien Mikołajowi Łyczko.

* 1451 r. Bartosz z Burzyna kupuje część Ryglic i Bistuszowej

* Bernard Łyczko, dziedzic Ryglic, brat wyżej wspomnianej Zofii, a syn Mikołaja Łyczki z Ryglic ożenił się z Katarzyną, córką Stanisława Burzyńskiego, dziedzica Bistuszowej. W 1503 r. Bernard zapisał 200 florenów węgierskich swej żonie Katarzynie na połowie swoich dóbr w Ryglicach i na połowie sołectwa w Jodłowej.

* W 1487 r. Jan Burzyński z Jonin, sprzedał Stanisławowi z Wróblowic rolę, na której siedział Paweł. W 1488 r. Stanisław z Wróblowic sprzedał rolę Pawła z Ryglic Górnych Jakubowi z Kielanowic za 30 grzywien.

* W 1502 r. Jan Kwiatkowski, dziedzic Ryglic Środkowych, zamienił się na kmieci wraz z ich ziemią ze Stanisławem Burzyńskim, mężem Elżbiety, dziedzicem Ryglic Wyższych. W tym samym roku Stanisław Burzyński zapisał żonie Elżbiecie na połowie dóbr swoich w Ryglicach 150 grzywien posagu i 150 grzywien wiana.

* W 1502 r. bracia Jakub i Stanisław Kielanowscy, dziedzice Ryglic podzielili się dobrami. Jakubowi przypadły wsie i części wsi Kielanowice, Bistuszowa i Uniszowa, a Stanisławowi, młodszemu bratu, części dziedziczne w obu Ryglicach wraz z tamtejszym sołectwem oraz 150 grzywien.

* W 1506 r. Stanisław Burzyński dziedzic Ryglic zastawił za 40 grzywien Stanisławowi z Uniszowej pięciu kmieci siedzących na łanach w Ryglicach. Dziedzic ten darował swojej żonie Katarzynie, córce Eliazara z Bruśnika, 200 grzywien posagu i 200 grzywien wiana na połowie swoich dóbr dziedzicznych w Jodłowej i Ryglicach.

* W 1508 r. Ryglice były w posiadaniu dwóch rodzin: Łyczków - 4 łany i Burzyńskich - 7 ½ łana (1 łan= ok. 25 ha).

* W 1581 r. Jan Burzyński wraz z Piotrem Łyczko z Ryglic posiadają majątek 7 łanów w Joninach i Liciąży k. Jonin.

Burzyńscy będąc właścicielami Burzyna, Bistuszowej i Kielanowic, zmieniali granice tych wsi (być może drogą podziału dóbr majątkowych pomiędzy dzieci). Wiadomym jest, że jeszcze w XV wieku Kielanowice zajmowały obszar o wiele większy, niż ten, który dziś za przynależny do tej wsi się uważa. Wieś składała się z dwóch części: Kielanowic Dolnych (dzisiejsze Kielanowice) i Kielanowic Górnych. Te ostatnie zostały podzielone i ich południowo - wschodnią część przyłączono do Bistuszowej (dzisiejsze Bistuszowskie Podlesie), a część południowo - zachodnią do Burzyna (dziś jest to obszar poczynając od końca ulicy Owocowej w Kielanowicach, aż po lasy - granica z Jodłówką Tuchowską w okolicach Brzanki).

W 1254 r. całą Polskę, w tym m.in. Tuchów i Burzyn nawiedziła klęska żywiołowa. Oto jak opisuje Długosz to zdarzenie: "Od świąt Wielkiejnocy aż do 25 lipca we wszystkich krajach Polski dniem i nocą padał deszcz. Z tej więc ustawicznej słoty takie powstały wód wylewy, że powódź poznosiła zboża, a po polach i niwach można było pływać statkami jakby po rzekach". Kolejna wielka powódź nastąpiła 27 lipca 1270 r. Padający przez 2 tygodnie deszcz spowodował wylanie wszystkich rzek, tych na południu kraju też. Woda zmyła wiele domostw, zasiewów i łąk, wielu ludzi potonęło. Nietrudno wyobrazić sobie, że podobny los spotkał osadników nad Białą. Z problemem powodzi na skutek wylewającej rzeki Białej mieszkańcy wsi i miast leżących wzdłuż rzeki borykają się niezmiennie po nasze czasy.

W styczniu 1474 r. Tuchów i okoliczne wsie (bardzo prawdopodobne, że także Burzyn) zostały nawiedzone najazdem Węgrów. Miasto zostało złupione i spalone. W marcu tegoż roku Kazimierz Jagiellończyk zwolnił z tego powodu Tuchów od podatków i ciężarów na lat 8, a od stanu na lat 3.

XVII w.
---------- Sytuacja polityczna i gospodarcza

Wiek XVII to powolne, acz systematyczne chylenie się Rzeczpospolitej szlacheckiej ku upadkowi. Prowadzono wtedy permanentne wojny ze Szwecją, Księstwem Moskiewskim, Turcją i jej lennikami Tatarami. W czasie wojny ze Szwecją (1655 - 1660) jeden z oddziałów szwedzkich pod dowództwem generała Forgwella zajął Tuchów i Ryglice, i dalej przeszedł przez Burzyn, Lubaszową kierując się w stronę Biecza. Przechodząc przez wioski Szwedzi łupili zarówno biedne, dymne chaty chłopów jak i bogate dwory szlacheckie, a wielu z tych, którym nie udało ukryć się przed najeźdźcą w lasach, postradało z jego rąk życie. Ponosząca tak olbrzymie straty i ukrywająca się w lasach okoliczna ludność z rejonu ryglickiego, zorganizowała się w ruch partyzancki wymierzony przeciwko najeźdźcy. Złożone z chłopów, a kierowane przez okoliczną szlachtę oddziały, napadły w Uniszowej na Szwedów, którzy według tradycji, uciekając przed zasadzką, potopili się w przepływającym przez wieś potoku. Potok ten, płynący przez Ryglice, Uniszową, Bistuszową i wpadający w Kielanowicach do rzeki Białej, do dziś nazywany jest od tamtych wydarzeń "Szwedką".

Prowadzone wojny znacznie osłabiły kraj. Upadło rzemiosło i handel. Polska była grabiona przez wojska obce i swoje własne; niezdyscyplinowane i źle opłacane. Produkcja zboża, najważniejszego w tym czasie produktu eksportowego Rzeczypospolitej, znacznie się zmniejszyła. Spadła zamożność klas posiadających, ubożało chłopstwo. Wciąż zwiększał się wyzysk chłopów ze strony właścicieli. Oczywiście wraz z krajem upadek gospodarczy zaczyna przeżywać również region tuchowski. Na domiar złego, region nawiedzają kolejne powodzie i zarazy dziesiątkujące ludność.

Wiek XVII to również okres ruchu reformacyjnego, w którym Ziemia Tarnowska odegrała poważną rolę. Ruch ten przyczynił się do rozwoju kultury, języka narodowego oraz tolerancji. Oczywiście reformacja objęła głównie szlachtę, chłopom była ona obojętna, albo wręcz wrogo byli do niej nastawieni. W wieku XVI i pierwszej połowie XVII Polska była wzorem dla innych państw pod względem tolerancji dla innowierców. W Rzeczypospolitej szlacheckiej nie było wojen religijnych, a procesy innowierców należały do rzadkości. Na tolerancję Rzeczpospolita mogła sobie pozwolić, gdyż była mocarstwem i potęgą militarną. Wraz z wojnami, upadkiem gospodarczym, politycznym i kulturalnym, tolerancji zaczęło brakować. Proces ten zaczął się nasilać od potopu szwedzkiego w 1655 roku i trwał do końca Rzeczpospolitej szlacheckiej. Do dramatycznego epizodu na tle religijnym doszło w burzyńskim dworze.

---------- Chrząstowscy

Po 1595 roku, po Burzyńskich - drogą koligacji małżeńskich - właścicielami wsi stali się Chrząstowscy, wyznawcy kalwinizmu. Byli oni właścicielami też Szczepanowic, Lusławic (otrzymanych w spadku po ciotce Annie Błońskiej) i Zabłędzy (wydzierżawionej od Piotra Broniowskiego).

Aleksander Chrząstowski, s. Stanisława - kalwinista, ożenił się z mieszkającą w Burzynie - Anną Heleną Burzyńską - katoliczką. Mieli córkę Barbarę. Po wczesnej śmierci Aleksandra (1668 r.) w rodzinie Chrząstowskich doszło do dramatycznego rozłamu na tle religijnym. Bracia zmarłego Aleksandra - Piotr (patron zboru w Szczepanowicach) i Stanisław, w 1668 roku odebrali Annie Helenie córkę Barbarę, aby ją wychować w duchu kalwińskim. Za głównego inspiratora tej akcji i winowajcę katolicy uznali Daniela Kałaja, ministra w Szczepanowicach. Sprawę oddano do sądu. Pełnomocnikiem Anny Heleny był Franciszek Czarnecki, sekretarz dworu burzyńskiego, który spór umieścił na tle wyznaniowym, dopatrując się w poczynaniach Chrząstowskich i Kałaja arianizmu, zakazanego prawem polskim w 1658 r. Rozprawy sądowe ciągnęły się długo i przed różnymi instancjami. Ich celem było osłabienie, a nawet zlikwidowanie ośrodka kalwinizmu w Szczepanowicach. W 1669 roku sąd kapturowy w Sandomierzu (sąd kapturowy funkcjonował w czasie bezkrólewia - nazwa od kaptura czarnego koloru, znaku żałoby) za bezprawne odebranie matce córki, Barbary, skazał Chrząstowskich na infamię, a Kałaja - na konfiskatę dóbr i utratę życia za tendencje ariańskie, jakich dopatrzono się w jego pismach wydanych drukiem oraz w jego działalności. Wyrok na Kałaja był pierwszym w Rzeczypospolitej wyrokiem śmierci, wydanym na ministra (minister - od łac. Minister Verbi Divini - Sługa Słowa Bożego, w kościele kalwińskim duchowny sprawujący służbę Bożą w zborze, pastor). W roku następnym jednak wyrok anulowano. Ten burzyński epizod stał się początkiem klęski kalwinizmu w Szczepanowicach. Dalszą walkę z kalwinami prowadził proboszcz parafii Piotrkowice, w obrębie której znajdowała się Zabłędza. W Lusławicach był zbór, którego ministrem był Szymon Akwila. Przyjeżdżał on często do Zabłędzy, aby w tamtejszym dworze odprawiać nabożeństwa kalwińskie. Wspomniane trzy wsie: Szczepanowice, Lusławice i Zabłędza, będące w posiadaniu Chrząstowskich z Burzyna, stały się w II połowie XVII wieku ośrodkiem małopolskiego kalwinizmu. Ks. Bartłomiej Rusinowski, w 1671 r. wniósł pozew do Trybunału Lubelskiego, oskarżając Chrząstowskich, Broniowskich i Szymona Akwilę o przynależność do sekty kalwińsko - ariańskiej i m.in. o profanację obrazu Matki Bożej Tuchowskiej. Trybunał Lubelski nakazał zburzenie zboru w Szczepanowicach, do czego jednak z różnych przyczyn nie doszło. Piotr Chrząstowski zwrócił się bezpośrednio do sejmu (1672 r.), który uchylił wyrok, a w 1677 r. cofnięto Chrząstowskim infamię.

W XVII w. połowa Burzyna należała do parafii w Ryglicach (druga połowa należała do parafii Tuchów). W 1644 r., 120 wiernych z Burzyna, przystąpiło do komunii wielkanocnej w kościele w Ryglicach.

wiek XVIII, po 1772 r.

W końcu XVIII wieku majątek ziemski w Burzynie należał do Andrzeja Chrząstowskiego i Zofii z Zielińskich Chrząstowskiej, a następnie ich syna, Aleksandra.

W końcu XVIII wieku majątek ziemski w Burzynie należał do Andrzeja Chrząstowskiego i Zofii z Zielińskich Chrząstowskiej, a następnie ich syna, Aleksandra. Po pierwszym rozbiorze, początek panowania austriackiego był dla regionu bardzo zły. Wojsko zbierało kontrybucję, ściągało żywność, dopuszczało się gwałtów, siłą wcielano chłopów do wojska. Co prawda Austriackie ustawodawstwo agrarne starało się ulżyć nieco doli chłopa, m.in. przez zniesienie jego niewoli osobistej oraz przez wydanie w roku 1781 patentu o zmniejszeniu pańszczyzny do dwóch dni tygodniowo. Niemniej jednak Galicja aż do 1848 roku żyła ciągle w anachronicznym ustroju feudalnym, zaś chłopom doszła jeszcze długoletnia służba wojskowa. Chłop był jak dawniej przypisany do ziemi, która nie była jego własnością. Należała bowiem do pana, a za jej użytkowanie chłop uiszczał rentę odrobkową zwaną pańszczyzną, która od XV wieku stale rosła osiągając w XVIII wieku 4-5 dni w tygodniu. Pełnorolni chłopi odrabiali pańszczyznę własnym zaprzęgiem, wołami lub końmi, małorolni komornicy - pieszo, ręcznie. Życie chłopskie od czasów przedrozbiorowych nie uległo praktycznie żadnej istotnej poprawie. W dodatku ich poziom oświaty był opłakany, panował powszechny analfabetyzm. W tym okresie istniała co prawda w Tuchowie szkoła parafialna, a później wiejska trzyklasówka, tzw. "trywialna", ale chłopi rzadko posyłali dzieci do szkoły, bo potrzebowali ich do pracy i pomocy w gospodarstwie, skoro sami musieli odrabiać pańszczyznę. Stąd brak im było uświadomienia narodowego. Chłopu było wszystko jedno, czy krajem rządzi król polski, czy cesarz austriacki. On dalej borykał się na co dzień ze swoją ciężką dolą, a bezpośrednich jej sprawców widział nie tyle we właścicielu folwarku, ile w rządcach i ekonomach, którzy go do pracy na pańskim polu pędzili. Tuchów zniszczony rekwizycjami wojsk rosyjskich popadł w 1772 r. w skrajną nędzę. W mieście i okolicy wybuchł głodowy tyfus plamisty, który dziesiątkował ludność, a zwłaszcza dzieci.

I połowa XIX wieku

W 1807 roku nastąpiło rozdzielenie dóbr Burzyn i Kielanowice pomiędzy Aleksandrem Chrząstowskim a Salomeą Szczepanowską. W 1811 majątek w Burzynie wraz z połową Szczepanowic objął syn Aleksandra, Ludwik, a po jego śmierci w 1829 roku przeszedł on na dzieci Ludwika. W 1833 roku Burzyn wraz z dworem (oraz Szczepanowice) zakupił od Chrząstowskich Aleksander Różycki.

Okres ten to czas walk narodowowyzwoleńczych. Poddany obcej zwierzchności naród, chcąc się wyzwolić spod zaborczego jarzma, raz po raz inicjował zbrojne zrywy. Pierwszym było powstanie listopadowe (1830-31). Patriotycznie nastawiona młodzież Małopolski przekradała się przez kordon graniczny, chcąc wziąć w nim dział.

Tak postąpił ówczesny właściciel Burzyna Aleksander Różycki. Za męstwo na polu walki otrzymał stopień majora i Krzyż Virtutti Militari.

Rzeź galicyjska, która zapisała się krwawymi zgłoskami także w Burzynie

Pod koniec 1845 r. w Galicji pojawili się emisariusze. Byli to agitatorzy Towarzystwa Demokratycznego Polskiego z Paryża. Chodzili oni po wsiach i miastach wzywając do powstania przeciwko zaborcom, do zniesienia pańszczyzny i uwłaszczenia chłopów bez odszkodowania. Na terenie Tarnowa i okolicy rewolucyjno - społeczną działalność prowadzili m.in. Julian Goslar i Edward Dembowski. Nie znając miejscowych warunków, emisariusze ci byli przekonani, że skoro ogłoszą chłopom zniesienie pańszczyzny i przyznanie ziemi na własność, chłopi chwycą za broń i pójdą wraz ze szlachtą przeciwko zaborcy austriackiemu. Oderwani od realiów miejscowych, w swoich przewidywaniach popełnili błąd.

W Tuchowie i okolicy powstały ośrodki konspiracyjne, do których jednak należała głównie szlachta, młodzież gimnazjalna i seminaryjna, czasem rzemieślnicy i drobni urzędnicy. W Burzynie do konspiracji należeli: Aleksander Różycki, który w powstaniu listopadowym za męstwo i odwagę uzyskał rangę majora i Krzyż Virtuti Militari, jego syn Roman, Włodzimierz Rozen, nauczyciel Strzałkowski, Somorski oraz służba dworska, w tym Józef Gągola, Tomasz Iwaniec, Antoni Wantuch. W lutym wrzenie rewolucyjne ogarnęło nie tylko okolice Tuchowa, ale cały region Tarnowski. W dworach ruszyły intenstwne przygotowania do ruszenia przeciwko Austriakom. Ułożono plan napadu i wyruszenia na Tarnów, który miał być centralnym punktem powstania w Galicji Zachodniej i gdzie powstanie miało się rozpocząć początkowo w dniu 21/22 lutego 1846 r. Dowódcą sił powstańczych tworzonych od Ciężkowic ku Tarnowowi miał być wyżej wspomniany major Aleksander Różycki z Burzyna.

W dworach śpiewano pieśni patriotyczne, kuto i nabijano broń, ostrzono pałasze, kobiety przygotowywały ubrania i chorągiewki do pik dla powstańców. Jak się okazało, uprawiano zbyt jawną konspirację. O przygotowaniach wiedziała cała służba dworska, nie zawsze lojalna, a przez nią i chłopi. Dowiedział się też rząd austriacki. Dnia 3 lutego 1846 roku na 10 dni przed planowaną akcją powstania, starosta tarnowski Breinl otrzymał donos od trzech ryglickich Żydów, że w miasteczku Ryglice dwaj kowale trudnią się sporządzaniem broni z polecenia miejscowego mandatariusza Karola Semetkowskiego. Breinl zarządził zbadanie sprawy i wysłał do miasteczka komisarza Nahlika. 10 lutego wysłany komisarz aresztował Semetkowskiego wraz z trzema jeszcze mieszczanami. Do aresztowanych dołączył jeszcze Antoni Kopecki. Ten ostatni po aresztowaniu załamał się i Breinl wiedział już wszystko o spisku i o planie rozbrojenia Austriaków. Austriacy powzięli szybko przewrotną i perfidną decyzję, aby powstanie szlacheckie stłumić rękami chłopów. Specjalnie rozsyłani agenci rządu austriackiego i odpowiednio nastawieni "urlopnicy" z wojska wpadali do wsi z krzykiem, że szlachta się zbroi by mordować chłopów. Wołali: "Nieszczęście, zguba was czeka, wnet was wszystkich panowie wymordują!". W Joninach dwóch ludzi szło przez wieś z krzykiem, by chłopy z domów wychodzili bo w Kowalowej szlachta już tamtejszych chłopów zabija. Inni agenci ogłaszali, że "dobry cesarz" już dawno zniósł pańszczyznę, tylko panowie to ukrywają przez chłopami. Trwoga i zdezorientowanie ogarnęło ciemne chłopstwo. W tej niepewności i zamęcie delegaci 70 gmin udali się 18 lutego do starosty tarnowskiego Breinla von Wallenstern z pytaniem co mają robić. Starosta przyjął ich z wielką uprzejmością, wysłuchał, a ich obawy uspokoił oświadczeniem, że mają się uzbroić a spiskowców wiązać i odstawiać do cyrkułu. Za okazaną "wierność" cesarzowi rozdał im w nagrodę 500 zł reńskich.

Całością powstania w tarnowskim dowodził major Leon Czechowski. Ponieważ policja austriacka rozpoczęła aresztowania spiskowców już 11 lutego (w Ryglicach), major Czechowski przyspieszył wybuch powstania o 4 dni i wyznaczył go na 18/19 lutego, o czym nie zostały poinformowane sąsiednie cyrkuły. Realizacja założonego planu powstania znacznie odbiegła od zamierzeń. Nocą z 18 na 19 lutego szalała śnieżyca, a mróz sięgał 20 stopni. Na wyznaczone miejsce prawie nikt nie dotarł, gdyż o przełożeniu daty powstania nie wiedzieli. Punktem zbornym dla oddziału Różyckiego była Karwodrza. Stąd udał się z zaledwie kilkunastoma ludźmi w kierunku Tarnowa, otoczonego już kordonem wojska austriackiego. Po utarczkach z wojskiem udało im się wśród śnieżycy wymknąć. Wysłali posłańca na zwiady, co się dzieje z sąsiednim oddziałem powstańców, Eisenbacha z Pleśnej. Kiedy posłaniec wrócił z wiadomością, że oddział ten został przez chłopstwo rozbity, postanowiono w pojedynkę powrócić każdy do swojego domu. Major Różycki po powrocie do domu wezwał wójta Józefa Nalepkę, aby ogłosić poddanym zniesienie pańszczyzny. Gromada (chłopi) jednak nie uwierzyła jego słowom. Nazajutrz 19 lutego 1846 roku chłopi z Burzyna, razem ze wspólnikami z sąsiednich wsi: Bistuszowej, Kielanowic, Dąbrówki Tuchowskiej i Lubaszowej, uzbrojeni w kije i siekiery, wtargnęli do burzyńskiego dworu i dotkliwie pobili jego mieszkańców. Potem ich związali i po splądrowaniu dworu około godz. 4 po południu rzucili ciężko rannych na sanie i powieźli do Tuchowa. Jak podaje S. Dembiński w Kronice dworów szlacheckich - Major Różycki przywiązany był do sań za ramiona tak, że głowa za saniami wisiała w powietrzu. Córkę Różyckiego, która obiecała wskazać, gdzie jest ukryta broń, wsadzili również na sanie wraz z ojcem i ruszyli do komornika do Tuchowa. Żadnemu ze związanych i przeczuwających bliską śmierć nie pozwolili przywołać do siebie kapłana dla oczyszczenia sumienia wedle katolickiego obrządku. Tuchowscy mieszczanie trzymali stronę chłopów. Szydzili ponoć z pobitych i wołali aby ich dobić. Ponieważ komornika nie było w domu (był, tylko taką informację kazał przekazać rebeliantom), chłopi postanowili przewieźć ich do Tarnowa, aby uzyskać przyobiecaną przez starostę Breinla zapłatę. Aby tego dokonać, trzeba było przebyć przeprawę przez Białą promem. Na promie stało już wielu ludzi i konie nie chciały wejść, wobec tego zrzucono z sań ciężko rannych wraz z córką Różyckiego. Córka błagała chłopów, by pozwolili rozwiązać ledwie żywego ojca, ale wójt burzyński, Józef Nalepka, niepomny na dobrodziejstwa świadczone mu przez Różyckiego, nie pozwolił go rozwiązać, lecz rozkazał "cisnąć nim na prom jak psem". Na to nadbiegła inna gromada chłopstwa i domagała się, aby Różyckiego dobić, gdyż za niego dostaną więcej nagrody niż za innych. Zaczęto znowu pastwić się nad półżywym Różyckim, druzgocąc mu ręce i nogi, i prawie martwego wioząc w kierunku Tarnowa. Żona majora Różyckiego, chociaż strasznie cepami pokaleczona w głowę, że czaszkę gołą było jej widać, przyczołgała się także do Tuchowa, aby ratować męża. Rozbestwione chłopstwo byłoby ją zamordowało, gdyby komornik - na prośbę kilku litością zdjętych mieszczan tuchowskich - nie zamknął jej do aresztu wraz z córką i w ten sposób ocalił od śmierci. Dziewięcioletniego synka p. Różyckich także chciano zamordować, ale ukryła go jego piastunka. W Łękawicy zatrzymali się przed karczmą by się napić. Tu pijane chłopstwo bestialsko dobiło rannych. Do Breinla dowieziono już tylko trupy pomordowanych, dopominając się o przyobiecaną nagrodę. Chłopstwo z Burzyna zamordowało także leśniczego, Franciszka Merskiego z Jodłowej Górnej.

Z pisma ks. kanonika Zabierzewskiego, proboszcza w Tuchowie napisanego dnia 20 lutego 1946 r. dowiadujemy się, że jeszcze przed napadem na dwór w Burzynie usilnie prosił on ludzi z Dąbrówki Tuch. i Garbka, aby na wezwanie chłopów z Burzyna nie przyłączali się do nich, jednak jego nauki i prośby nie odniosły skutku. Jak mogły trafić do przekonania i sumień chłopskich perswazje księdza? O sprawach bożych chłopi w Burzynie mieli osobliwe pojęcie, bowiem przed rzezią chodzili do ks. Zabierzewskiego po rozgrzeszenie za morderstwa, które planowali popełnić!

Wśród zamordowanych w Burzynie byli:

Aleksander Różycki - właściciel Burzyna. Należał on do grupy spiskowców planującej zbrojnie wystąpić przeciwko Austrii.

Roman Różycki - syn Aleksandra Różyckiego.

Włodzimierz Jaxa Rożen - spokrewniony z Różyckimi; uczestnik zrywu przeciw zaborcy.

Jan Somorski (Pomoryski ?) - uczestniczył w przygotowaniu powstania 1846. Został zamordowany w wieku 45 lat.

Marceli Skałkowski (ur. 2 lutego 1818 w Rymanowie, zm. 19 lutego 1946 w Burzynie) - poeta, działacz konspiracyjny, powstaniec.

Marczewski (imię nieznane) - został zamordowany w wieku 22 lat./p>

Józef Gągola - służba dworska, brał udział w przygotowaniu powstania przeciwko zaborcy.

Tomasz Iwaniec - służba dworska, uczestniczył w spisku przeciw austriackim zaborcom.

Antoni Wantuch - służba dworska, brał udział w przygotowaniu powstania szlacheckiego w lutym 1946 roku.

Strzałkowski (imię nieznane) - nauczyciel, zginął w 30 roku życia. Był w oddziale powstańczym Różyckiego. Po zawróceniu spod Tarnowa zatrzymał się w dworze w Karwodrzy gdzie zginął z rąk chłopów.

Zamordowani pochowani zostali w mogile ofiar rabacji 1846 r. na Starym Cmentarzu w Tarnowie.

1847 r.

W rok po rzezi galicyjskiej wybuchła w Burzynie i sąsiednich miejscowościach epidemia cholery, tyfusu i zapanował dotkliwy głód, tak wielki, że w Buchcicach i Ryglicach odnotowano przypadki kanibalizmu. W niektórych parafiach grzebano dziennie nawet po 40-50 osób zmarłych z głodu. Przez wielu było to odczytywane jako kara boża za grzech rabacji.

Głód rozpoczął się już w 1846 r. na skutek nieurodzaju ziemniaków, podstawowego składnika wyżywienia chłopskiego. Na wiosnę tylko niektórzy chłopi obsiali swoje poletka, natomiast pola dworskie leżały odłogiem. Właściciele dworu zginęli, a chłopi po zrabowaniu dworu, zabrali zboże które zużyli bądź zniszczyli, a przecież dwór był zobowiązany dostarczyć chłopu zboża siewnego. Produkcja folwarczna została całkowicie podcięta. 17 kwietnia 1848 roku cesarz Ferdynand I zniósł pańszczyznę. Region tuchowski, tak jak cała Galicja wkroczył na drogę kapitalistycznych stosunków produkcji na wsi. Życie chłopa, aczkolwiek wciąż bardzo ciężkie, ulegało systematycznej poprawie. Niemniej jednak skutki rabacji chłopskiej ciążyły na wsi jeszcze przez kilkanaście lat. Wciąż srożyła się dalej nędza, głód, zarazy. Tylko w 1854 r. umarło w Tuchowie z głodu 55 osób, a 800 osób z parafii tuchowskiej zmarło na cholerę. Cholerycy, odseparowani od ludzi, na odpustach żebrali pomocy i w męczarniach umierali zamknięci w stajniach. Pielęgnując chorych na tyfus zaraził się i zmarł zasłużony w budowę pierwszej szkoły w Burzynie ks. Antoni Siemieński. Cmentarz choleryczny znajdował się poza miastem, koło starej cegielni.

1853 r.

Budowa pierwszej szkoły w Burzynie (czytaj więcej -> Historia szkoły w Burzynie ).

ok. 1858 r.

Budowa nowego dworu. (czytaj więcej -> Dworek w Burzynie ).

W roku 1858 Burzyn należał do Julii z Różyckich Chrząstowskiej i Romana Chrząstowskiego. W rękach Chrząstowskich majątek pozostawał do końca drugiej wojny światowej. Ostatnim właścicielem był Tadeusz Chrząstowski.

1866 r.

W XIX w. i aż do II wojny światowej w Tuchowie i okolicznych miejscowościach mieszkało wielu Żydów. W 1866 r. rabinat tarnowski wysłał do tuchowskiego komendarza kościoła NMP skargę przeciw Józefowi Gottliebowi, burzyńskiemu dzierżawcy monopolowemu, który wypędziwszy swą żonę, żył z 3 nałożnicami chrześcijańskimi.

Przełom XIX i XX wieku

Nastąpiło znaczne ożywienie ruchów niepodległościowych, które nie ominęło także Burzyna. W 1912 w Dąbrówce Tuchowskiej powstała Drużyna Bartoszowa, a później Polska Drużyna Strzelecka, do której dołączył także Burzyn. W 1914 z Drużyny Strzeleckiej do formujących się w Krakowie Legionów Polskich wstąpili z Burzyna Franciszek Jantoń i Jan Wąsik - rolnik.

I wojna światowa

W Tuchowie i okolicznych miejscowościach w latach 1914-1915 toczyły się krwawe bitwy pomiędzy wojskami rosyjskimi i austriackimi. Jednak w samym Burzynie nie toczyły się żadne poważniejsze działania bojowe. 9 listopada 1914 spłonął most na rzece Białej w Burzynie.

5 kwietnia 1915 r. dla urozmaicenia spokojniejszego czasu na froncie Rosjanie urządzili bal w Burzynie. Przyjęcie odbywało się w lamusie dworskim, a tańce na gumnie. Z Burzyna zaledwie kilka rodzin odważyło się wziąć udział w tym balu. Zabawę urozmaiciła im około północy kanonada od Gromnika, która spowodowała popłoch nie tylko wśród rozbawionych, ale także i w sztabie - we dworze.

Dwudziestolecie Międzywojenne

W tym okresie Tuchów i okolice w dalszym ciągu opierały swoją egzystencję na rolnictwie, które stanowiło podstawową gałąź gospodarki regionu. Panowało duże rozdrobnienie gospodarstw chłopskich. Dominowały wśród nich gospodarstwa małorolne 2 - 5 hektarowe oraz karłowate do 2 hektarów. Rozdrobnienie gospodarstw, wzrastająca liczba ludności powodująca przeludnienie wsi oraz brak możliwości znalezienia pracy w innych zawodach, powodowały emigrację "za chlebem". Emigracja rozpoczęła się już na przełomie wieków XIX i XX, i trwała nadal. Z samego Burzyna wyemigrowało - często na stałe - kilkadziesiąt osób. Głównymi kierunkami emigracji były Stany Zjednoczone, Kanada, Francja, Niemcy.

Okres po odzyskaniu niepodległości to czas tworzenia się różnych ugrupowań politycznych. Obok nich powstawały też grupy młodzieżowe, zwane "młodzieżówką". Taka grupa powstała w 1935 r. w Tuchowie. Była to organizacja ideowo-wychowawcza, kształtująca swój światopogląd na pismach Romana Dmowskiego, politycznie umiarkowana. Jej pierwszym kierownikiem był Stanisław Burek z Burzyna (w czasie II wojny światowej zginął on na gestapo w Tarnowie). W okresie okupacji grupa ta weszła w całości w skład Narodowej Organizacji Wojskowej, utworzonej w grudniu 1939 r.

1930 -1937

Budowa osady Elsowo. (czytaj więcej -> Historia Elsowa w Burzynie ).

W 1930 r. liczba mieszkańców Burzyna wynosiła ok. 620 osób.

II wojna światowa

W kampanii wrześniowej, w bitwie pod Pszczyną poległo dwóch mieszkańców wsi: szer. Jan Stawarz i kpt. Jan Trembecki. W bitwie o Anglię, w ramach polskich formacji lotniczych RAF walczył i poległ nad kanałem La Manche ppłk pilot Roman Smok. Stanisław Burek ps. "Wyrwa", organizator i pierwszy komendant placówki NOW w Tuchowie, został w 1943 r. aresztowany przez gestapo i torturowany; obawiając się złamania, sam się pozbawił życia, zażywając cyjankali, ale nie wydał kolegów. W katowniach gestapo zginął także Antoni Blecharz, członek AK, a aresztowany Władysław Zbylut zginął w Oświęcimiu.

Piękną kartę swoich dziejów w czasie okupacji zapisał Elsów. W okresie wojny w zabudowaniach Elsowa mieszkało wielu wybitnych intelektualistów z Poznania (m.in. archeolog prof. Józef Kostrzewski, profesor botaniki Jan Dobrowolski, filolog klasyczny dr Jan Stahr), członków związku, oraz kilka rodzin nie związanych ze stowarzyszeniem. Tu częstym gościem był ks. Władysław Kornilowicz, duszpasterz Zakładu dla Niewidomych w Laskach k. Warszawy. Duszpasterstwo prowadził ks. Lech Ziemski, kapelan AK. W osadzie uruchomiono tajne nauczanie, które zorganizował prof. Dobrowolski. Nawiązał on kontakt z prof. Janem Sajdakiem - pochodzącym z Burzyna profesorem i rektorem Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu - w czasie wojny organizatorem tajnego nauczania w powiecie tarnowskim. Do współpracy dołączył też o. Karol Winiarski, a także inni tuchowscy redemptoryści. Tak stworzony zespół prowadził naukę, z której korzystały dzieci z Elsowa, Burzyna, Kielanowic i Bistuszowej. Mimo konspiracji, wiadomości o tajnym nauczaniu w Burzynie dotarły do Niemców, którzy 16 marca 1944 r. niespodziewanie zjawili się w Elsowie (wg innych źródeł było to w dniach 4-5 marca). 17 letni Bogusław Niesiołowski, członek AK, uczeń i łącznik tajnego nauczania, usiłował się ukryć, ale został schwytany, pobity i aresztowany, czego nie przeżyła jego matka, Maria Niesiołowska -- zmarła na atak serca. Bogusław, oskarżony o przynależność do nielegalnej organizacji, został rozstrzelany. W czasie tej akcji, Niemcy zastrzelili także ukrywającą się pod nazwiskiem Anny Krawczyk, dziewczynę - Żydówkę, oraz aresztowali dwie nauczycielki p. Ewelinę Gierczyńską i p. Janinę Czarnecką, które po przesłuchaniach zwolniono. Aresztowano także łączniczkę Zofię Wantuch z Burzyna. W czasie tej obławy wielu innym udało się uciec i uniknąć aresztowania, byli to m.in. Andrzej i Zbigniew Czarneccy, Seweryn Styliński (uciekł do lasu skacząc z piętra swojego domu w leśniczówce), Irena Burciu - później znaleźli oni schronienie w odległych dworach za pośrednictwem p. Chrząstowskiego, właściciela dworu w Burzynie. Teresa i Kazimierz Weydlichowie, nauczyciele na tajnych kompletach w Burzynie i członkowie AK, zajmujący się rozprowadzaniem prasy konspiracyjnej, zginęli na gestapo w Tarnowie w 1942.

Wielu mieszkańców wsi działało w różnych organizacjach ruchu oporu na terenie Tuchowa, jego okolic i samego Burzyna. Wspomniany wyżej Stanisław Burek ps. "Wyrwa" był członkiem Narodowej Organizacji Wojskowej, podobnie jak Jan Siwak ps. "Świerk" i Kazimierz Usarz ps. "Brzoza". Ze Związku Walki Zbrojnej wywodził się por. Edward Wójcik ps. "Witraż", oficer broni I Batalionu "Barbara" 16 Pułku Piechoty Armii Krajowej i dowódca patrolu dywersyjnego komendy obwodu. Brał on m.in. udział w akcji napadu na pociąg z transportem wojskowym (w którym jechało także ok. 300 Niemców) miało to miejsce w Tuchowie dn. 22 czerwca 1944. Z relacji Kazimierza Usarza ps. "Brzoza" zamieszczonej w książce S. Derusa Tuchów. Miasto i gmina do 1945 r. dowiadujemy się, że "Podczas postoju batalionu "Barbara" na Ratówkach, w sierpniu 1944 r. został on wysłany do Burzyna, by kupił u Aleksego Wantucha cielę. K. Usarz napotkał Niemców, którzy przeprowadzali obławę, bowiem w tym dniu partyzanci zabili w Burzynie żołnierza niemieckiego. Został aresztowany i przeprowadzony do Bistuszowej. Tu zamknięto go we dworskiej piwnicy pod strażą jako zakładnika. Ocalenie zawdzięcza pp. Bossowskim i Franciszkowi Sajdakowi z Tuchowa, którzy wstawili się zanim do Niemców. Pilnujący go SS-man oświadczył, że ma szczęście, bo miał zostać rozstrzelany i już kopano dla niego dołek."

Burzyn miał prężnie działający ruch ludowy, który stworzył organizację zbrojną, początkowo pod nazwą Straż Chłopska ("Chłostra"), a później Bataliony Chłopskie. Stąd wywodził się komendant obwodowy Alfred Orlof ps. "Zabawa" oraz jego zastępca Stanisław Kmak ps. "Pokrzywa". Członkami BCh byli: Jan Nalepka, kapral Trembecki, Franciszek Kuraś, Kazimierz Zbylut i Władysław Zbylut. Ugrupowania te weszły w 1943 r. w skład AK i wzięły udział w akcji "Burza". Po jej ogłoszeniu partyzanci kilkakrotnie stacjonowali w burzyńskich lasach w Paśmie Brzanki. Przez Burzyn i Dąbrówkę wyrwali się z okrążenia na Ratówkach. W działalności konspiracyjnej przyświecało im hasło wyrażone w "Modlitwie partyzanckiej": Niech z krwi niewinnie przelanej braci naszych, pomordowanych w lochach gestapo i czeki, niech z łez naszych matek i sióstr, wyrzuconych z odwiecznych swych siedzib, niech z mogił żołnierzy naszych, poległych na polach całego świata - rozwija się wolna i Niepodległa Polska.

Zawierucha wojenna pochłonęła też 4 osobową rodzinę żydowską nazwiskiem Spett z Burzyna, która zginęła w obozie zagłady w Bełżcu.

Aresztowany 4 marca 1941 r. a następnie 18 czerwca 1942 r. zgładzony przez rostrzelanie w Oświęcimiu został Marian Styliński, ówczesny burmistrz Tuchowa, Tarnowianin z pochodzenia, który od 1925 r. mieszkał w Burzynie.

Wśród aresztowanych przez gestapo, przesłuchiwanych a następnie zwolnionych byli:

Stanisław Burek, G. Gałuszka, Jan Gęgola, Władysław Kmak, Ludwik Kwiatek, Karol Kwiatek, Franciszek Nowak, Stanisław Ryś, J. Więcek, Stanisław Więcek.

Należy też wspomnieć, że dwór w Burzynie niejednokrotnie udzielał pomocy partyzantom. Był też miejscem gdzie czasem kwaterowali niemeccy żołnierze.

Ofiarom II wojny światowej mieszkańcy Burzyna wystawili obelisk w alejach na rozwidleniu dróg. (czytaj też -> Pomnik Poległych ).

Po drugiej wojnie światowej majątek dworski w Burzynie został rozparcelowany. Ziemię oddano spółdzielni rolniczej, a w dawnym dworze Chrząstowskich umieszczono szkołę, która użytkowała go do 2004 r., po wzniesieniu nowego budynku szkolnego, dwór stoi opuszczony.

Lata 50. XX w.

1951 r. - na zarządzenie biskupa Jana Stepy, zaczęto odprawiać w kaplicy dawnego stowarzyszenia filaretów w każdą niedzielę mszę św. Msze odprawiali księża z Tuchowa.

Po II wojnie światowej przeprowadzono zmiany administracyjne. 6 listopada 1956 r. odbyły się pierwsze po likwidacji gmin wybory do gromadzkich rad narodowych. Burzyn wraz z Lubaszową wszedł w skład gromady Dąbrówka Tuchowska. Rady te były tworzone pod planowane w przyszłości spółdzielnie produkcyjne. Taką spółdzielnię pod nazwą "Zorza" założono na części gruntów Burzyna, z czego mieszkańcy odnieśli wymierną korzyść w postaci elektryfikacji wsi w 1956 roku na koszt państwa. Wzorem dobrego gospodarowania spółdzielnia nie była mimo, że sporo prac polowych wykonywali uczniowie ówczesnej Zasadniczej Szkoły Mechanizacji Rolnictwa w Tuchowie, a nawet - jak świadczy dokumentacja szkolna - zdarzyło się, iż uczniowie nie byli klasyfikowani na I okres (który wówczas przypadał na 15 listopada) z powodu przedłużającej się akcji kopania ziemniaków w tej spółdzielni. Los spółdzielni był krótki - pod koniec lat 50. została zlikwidowana. Elektryczność zmieniła sposób życia mieszkańców wsi. Do gospodarstw wprowadzono urządzenia elektryczne, dzięki którym życie stało się łatwiejsze. Wpłynęła także na poziom kultury. Z czasem w domach zaczęły pojawiać się odbiorniki radiowe i telewizyjne.

Spośród innych organizacji i instytucji powstałych i działających w tym czasie we wsi należy wymienić także:

Kółko Rolnicze - powstało jeszcze przed wojną i zostało reaktywowane w 1952 r.

Koło Gospodyń Wiejskich - powstało w latach 50., istnieje dziś pod nazwą Zrzeszenie Kobiet Wiejskich.

Koło Młodzieży Wiejskiej "Wici" - działało w latach powojennych.

1954 r. - powstał Ludowy Klub Sportowy "Burzyn".

10 marca 1957 r. - Marian Rempała, Stanisław Wiejacki, Franciszek Wantuch, Józef Serafin i Czesław Wójcik powołali do życia Ochotniczą Straż Pożarną.

Lata 60. XX w.

1963 r. - Budowa Domu Ludowego (1964 r. - oddanie obiektu do użytku)

Budowa i otwarcie sklepu GS.

Lata 70. XX w.

Trwa zapoczątkowany w ubiegłym dziesięcioleciu rozwój gospodarczy. W budownictwie dominują domy murowane, zniknęły ostatecznie "kurne chaty", niewiele pozostało domów krytych strzechą. Izby przekształcają się w pokoje. Ludzie ubierają się modnie, co jest szczególnie widoczne w niedziele i święta. Do szkoły, od początku lat 60 dzieci przestały chodzić boso, nawet do prac polowych rolnicy ubierają stare lub gumowe obuwie. W polu pracuje się zaprzęgiem konnym, ale pojawiają się pierwsze ciągniki. Odżywianie jest bogatsze, mleko, masło, ser, jaja i mięso kur z własnego podwórka dominują na stole burzynianina; zimą i wiosną na potrzeby własne często zabija się prosiaka.

Lata 80. i 90. XX w.

Lata 80 to niewątpliwie okres spadku stopy życiowej społeczeństwa i braku na rynku nieraz nawet podstawowych artykułów pierwszej potrzeby. Zła sytuacja staje się odczuwalna także wśród mieszkańców wsi, na której w ostatnich latach wielu ludzi zmieniło sposób utrzymywania siebie i swoich rodzin. Głównym źródłem dochodów nie jest już rolnictwo, ale praca w mieście, w różnych gałęziach przemysłu.

6.12.1980 - utworzenie Parafii p.w. Św. Józefa w Burzynie

1983 - założenie cmentarza parafialnego

1994 - odsłonięcie odnowionego Pomnika Poległych [pierwszy pomnik został postawiony w 1984 r.]

1987 - 1996 - budowa Kościoła pod wezwaniem "Miłosierdzia Bożego"

1995 - liczba mieszkańców Burzyna wynosi 1221 osób

1996 - w Burzynie utworzono Koło Kierowców, które zrzeszało wówczas ponad 120 członków i sympatyków motoryzacji. Celem Koła jest podnoszenie bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz całokształtu kultury zawodowej kierowców. W dniu 30.06.1996 został poświęcony w kościele św. Józefa w Burzynie sztandar Koła Kierowców ufundowany przez członków i sympatyków Koła. Wręczenia Sztandaru dokonał burmistrz Tuchowa inż. Andrzej Słowik przy udziale Przewodniczącej Rady Miejskiej mgr Marii Szumlańskiej.

14.7.1996 - konsekracja kościoła pw. "Miłosierdzia Bożego"

1997 - 2004 - budowa nowej szkoły

lata 90. - oddano do użytku: gazociąg, wodociąg (dla części mieszkańców), linię telefoniczną w pierwszej połowie lat 90. zostaje zlikwidowany sklep GSu w środku wsi. Na jego miejsce pojawiają się nowe, prywatne sklepy spożywczo - przemysłowe w Alejach.

Lata 2000-2010

Budowa plebanii.

Budowa kanalizacji (w części wsi)

1 września 2004 - oddanie do użytku nowej Szkoły Podstawowej w Burzynie

2007 - budowa chodnika w Burzynie

22 lipca 2007 - obchody 50 rocznicy powstania OSP w Burzynie

2008 - budowa chodnika wraz z kanalizacją deszczową w ciągu drogi powiatowej w Burzynie na dł. 160 mb

2009 - rozpoczęcie budowy sali gimnastycznej przy Zespole Szkół w Burzynie

Lata 2011-2012

W wyborach dn. 13 marca 2011 r. sołtysem Burzyna został wybrany Pan Wacław Ropski

2011 - modernizacja Domu Kultury. (15 sierpnia 2011 r. - uroczyste otwarcie odnowionego budynku DK)

REWITALIZACJA

W roku 2016 firma OFTALDENT Tadeusz Łabno Spółka Jawna podjęła się rewitalizacji dworu wraz z parkiem.

Ponieważ w 2004r. dwór i park został wpisany na listę zabytków przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków wykonano Projekt Konserwatorski a następnie po wymaganych uzgodnieniach wykonano „Projekt budowlany remontu, przebudowy i zmiany sposobu użytkowania istniejącego zabytkowego budynku wraz z parkiem.” Jednocześnie sporządzono wniosek do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego Departament Funduszy Europejskich o objęcie powyższego przedsięwzięcia inwestycyjnego dofinansowaniem. Wniosek otrzymał nazwę „ Realizacja Projektu pn. Rewitalizacja i zagospodarowanie na cele kulturalno-turystyczne zabytkowego dworku wraz z parkiem w miejscowości Burzyn.

W dniu 20.02.2017 podpisano umowę o dofinansowanie Projektu w ramach Osi Priorytetowej 6. Dziedzictwo regionalne Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Małopolskiego na lata 2014 – 2020.

WSPÓŁPRACA

Prace remontowo rewitalizacyjne dworu i otaczającego go parku objęte projektem, zostały zakończone. Przystępujemy do organizacji działań zakreślonych w projekcie a więc z zakresu wydarzeń kulturalnych. Planowane są wystawy, spotkania oraz plenery malarskie i rzeźbiarskie.

Wszelkie dodatkowe informacje uzyskać można pod adresem dworburzyn@gmail.com

KONTAKT

Osoby posiadające informacje na temat historii Dworu lub pamiątek z nim związanych prosimy o kontakt w celu uzupełnienia posiadanych zbiorów.

Zapraszamy również firmy zainteresowane współpracą przy renowacji dworu i parku.

OFTALDENT Tadeusz Łabno Spółka Jawna

Ul. Narutowicza 25

33-100 Tarnów

e-mail: dworburzyn@gmail.com

tel. 796 984 466

FUNDUSZE EUROPEJSKIE